Sweterek trafił w moje ręce w sobotę i spędził u mnie równo dobę. Większość czasu przeleżał na krześle, gdzie czekał aż znajdę dla niego chwilkę. Nie byłabym sobą gdybym nie wykorzystała jego faktury i plastyczności. Pomysłów miałam mnóstwo, ale ta stylizacja jest mi najbliższa. No i przy okazji pochwalę się swoimi nowymi zdobyczami.
Panie i
Panowie, oto on...
I got the sweater on Saturday and had it for twenty-four hours. Most of the time it was lying on a chair though, waiting for me to get round to doing something with it. I wouldn't be me if I didn't make use of its texture and plasticity. I had a lot of ideas, but this stylization was most like me. And at the same time, I can show off in my new spoils.
Ladies and Gentlemen, here it is...
Z każdej strony można go obejrzeć tutaj.